Design? A co to w ogóle jest?

Industrial design lub wzornictwo przemysłowe

6/19/20235 min read

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co naprawdę oznacza pojęcie design w kontekście fizycznych produktów?

Często się je słyszy, ale większość raczej intuicyjnie wyczuwa, czym ono jest niż wie i rozumie. A wiedza na temat wzornictwa przemysłowego może się przydać nie tylko tym, którzy coś produkują. Postaram się tutaj w możliwie zrozumiały sposób opowiedzieć o tym, czym − moim zdaniem − jest design. Wydaje się, że nie jest to proste zadanie, bo błądzimy dziś w semantycznym gąszczu, w którym wszystko jest designerskie, albo zawiera w sobie słowo „design”. Skupię się więc na tym, co jest najważniejsze dla zrozumienia tego zagadnienia. W zasadzie moglibyśmy powiedzieć, że obecnie design jest synonimem projektowania i atrybutem projektu. Jednak projektować można wszystko, w dowolnym stylu, technice, branży itd.

Uważam, że design obejmuje trzy powiązane ze sobą elementy, które można postrzegać jako filary definiujące. Każde z tych pojęć składa się na szersze znaczenie terminu design:

  1. Design, industrial design, wzornictwo przemysłowe − jest to dziedzina, która koncentruje się na projektowaniu i tworzeniu produktów przeznaczonych do masowej produkcji. Wzornictwo przemysłowe dotyczy nie tylko estetyki, ale także funkcjonalności i użyteczności produktu.

  2. Design, proces projektowy − to sekwencja etapów, przez które przechodzi projektant, zaczynając od zrozumienia problemu i generowania pomysłów poprzez tworzenie i testowanie prototypów aż do ostatecznej produkcji produktu.

  3. Design − jako atrybut produktu. Ten aspekt odnosi się do końcowego produktu i jego estetyki. Kiedy mówimy „ładny design” lub „designerski produkt", odnosimy się do atrakcyjności wizualnej, innowacyjności czy użyteczności danego produktu.

Często nie wiadomo, w jakim znaczeniu mówi się o designie. Czy chodzi o dziedzinę, o proces projektowy czy o produkt? Zapewne często też sam wypowiadający tego nie wie. Punkt pierwszy jest wystarczająco zrozumiały, jednak pozostałe dwa wymagają rozwinięcia.

Przede wszystkim design to NIE TYLKO proces tworzenia pięknych przedmiotów lub przymiotnik określający zaprojektowane ładne produkty. Choć wygląd też JEST WAŻNY.

Design jako atrybut produktu.

Pod jednym słowem kryje się cały zespół powiązanych ze sobą cech przedmiotu. Gdy myślę o designie jako produkcie lub kiedy używam przymiotnika „designerski”, albo określenia „dobry”, „fajny” design, mam na myśli, że produkt ten jest:

  1. Funkcjonalny − czyli spełnia swoje funkcje. Bo nawet najpiękniejszy produkt nie będzie wiele wart, jeśli nie będzie działał prawidłowo. Dobry design to taki, który poprawia funkcjonalność produktu, a nie tylko jego wygląd. Antyprzykładem może być niedziałający otwieracz do butelek. Cóż z tego, że świetnie się prezentuje, jest wykonany z dobrych materiałów (np. z metalu), gdy zamiast otworzyć wino, urywamy korek.

  2. Użyteczny − dobre wzornictwo pozwala na natychmiastowe zrozumienie celu i funkcji produktu. To oznacza, że powinien być on intuicyjny i jednocześnie ergonomiczny, bezpieczny i w każdym innym względzie dostosowany do użytkownika. Antyprzykładem niech będzie metalowa drabina wykonana w taki sposób, że za każdym razem, gdy z niej korzystamy, przyszczypuje nam palce do krwi. Czy taki produkt jest dla nas realnie użyteczny? Jeżeli będziemy potrzebowali z niego skorzystać, zapewne chętniej sięgniemy po coś innego, np. po taboret.

  3. Estetyczny − dobrze zaprojektowany produkt jest również atrakcyjny dla oka. Wykorzystuje harmonię kolorów, formy, tekstury, co przyciąga uwagę użytkownika. A ponadto jego forma podąża za funkcją (form follow function), bez przerostu formy nad treścią. Wygląd produktu jest często pierwszą rzeczą, którą zauważamy, dlatego tak ważne jest, aby był on estetycznie przyjemny. Żeby aż chciało się go używać.

  4. Zaprojektowany zgodnie z technologią − możliwy do wdrożenia i jak najbardziej przyjazny środowisku.

Tych cech można by wymienić więcej, ale te, które tu przedstawiłem, uważam za najważniejsze (zainteresowanych odsyłam też do 10 zasad dobrego designu D. Ramsa). Jak widać, zdecydowana większość cech odnosi się do relacji przedmiotu z użytkownikiem, a nie do technologii. Osoba, która będzie używała produktu, jest więc dla designera najważniejsza, przedmiot zaś ma odpowiadać jej wymaganiom. Bo dobry design służy człowiekowi.

Jednak... pod pojęciem designu kryje się też kolejne znaczenie. Jak już powiedziałem design to również synonim projektowania, czyli procesu potrzebnego do wymyślenia rzeczy.


Design jako proces.

Mówiąc o designie jako o procesie projektowym, nie można nie wspomnieć o tym, jak on przebiega i na czym się skupia. Myśląc o nim w ten sposób lubię go określać jako podróż, w której pomysł przemierza drogę od idei do rzeczywistości. By do tego doszło, projektanci używają szeregu narzędzi, które są swoistymi środkami lokomocji, służącymi do przemieszczania pomysłu ze sfery idei do realnego świata. Proces o którym mówię bazuje na metodyce Design Thinking.

Na początku jest przed nami zawsze nieskończone morze możliwości. Możemy zrobić wszystko... lub nic. Na szczęście wtedy pojawia się bodziec, impuls, ziarenko, które jest zalążkiem przyszłego produktu. Może to być pomysł z księżyca albo zaobserwowana potrzeba konkretnych użytkowników, potrzeba producenta do wprowadzenia zmian w swojej firmie, nowa możliwość technologiczna lub cały szereg innych powodów. Ziarno zaczyna kiełkować. Lubimy sobie wyobrażać, co z niego wyrośnie, ale tak naprawdę w kolejnych etapach będziemy je kształtować i dopiero na końcu zobaczymy, czym się stało. Nie jesteśmy w stanie na początku w pełni przewidzieć końcowych efektów. Zręby tego pomysłu często formułujemy w BRIEF, czyli dokument, który pomaga nam go usystematyzować.

Gdy mniej więcej wiemy, co chcemy zaprojektować, przychodzi czas na właściwy proces, składający się zazwyczaj z następujących etapów:

  1. Rozpoznanie i badanie problemu: na tym etapie definiujemy problem, który chcemy rozwiązać, gromadzimy informacje i bierzemy pod uwagę potrzeby użytkowników oraz ograniczenia technologiczne czy biznesowe.

  2. Generowanie pomysłów: kiedy dany problem jest dobrze zdefiniowany, generujemy różne pomysły na jego rozwiązanie. Można to robić na różne sposoby, np. przez szkicowanie odręczne, modelowanie 3D czy używanie innych technik wizualizacji. Można pracować grupowo np. w burzy mózgów.

  3. Tworzenie prototypów: podczas rozwoju pomysłu, tworzymy prototypy − fizyczne modele, które pozwalają na przeprowadzenie testów.

  4. Iteracja: na podstawie informacji zebranych podczas testowania modyfikujemy i udoskonalamy produkt, a następnie powtarzam proces prototypowania i testowania. Robimy to tak długo, aż produkt osiągnie oczekiwaną jakość.

  5. Implementacja: po zatwierdzeniu projektu następuje realizacja. Na tym etapie mogą wystąpić nowe wyzwania związane z produkcją, które również wymagają rozwiązania czy doprecyzowania przez projektantów.

Ten proces nie jest liniowy i często wymaga powrotu do wcześniejszych etapów w celu usprawnienia rozwiązań. Ważne jest to, aby był elastyczny i dostosowany do konkretnego problemu, z którym mamy do czynienia. Jednak, co najistotniejsze, zawsze na każdym etapie to UŻYTKOWNIK jest najważniejszy. Dzięki temu procesowi produkt staje się bardziej atrakcyjny dla potencjalnego klienta, niż ten, który w nim nie powstał, i w konsekwencji przynosi on również większe zyski przedsiębiorcom.

autor: Michał Bogusz